Czasami nadchodzi taka chwila, że na witrnie robi się cicho. Wtedy webmaster nastawia uszy, węszy i stara się zbadać sprawę. Może go wtedy przejść nieprzyjemny, zimny dreszcz a w złowieszczej ciszy zawisnąć może pytanie – ban od Google? Właśnie – jak to sprawdzić?
Stanowi to problem dla wielu webmasterów parających się SEO. Ustalenie czy faktycznie dostali karę od wyszukiwarki Google czy też nie wcale nie jest takie łatwe i oczywiste. Gdy Twoja witryna zostaje wyrzucona z indeksu lub pozycje drastycznie spadają Google bynajmniej nie wysyła do Ciebie wiadomości o następującej treści:
Drogi administratorze,
Uprzejmie informujemy, że ukaraliśmy Twoją witrynę z powodu (tutaj wymienione powody). Aby uniknąć długotrwałych nieprzyjemności związanych ze zmniejszeniem się ruchu ze źródła google/(organic) zalecamy naprawienie następujących uchybień (tutaj wymienione taktyki blackhat). Have a nice day :).
Trochę brzmi jak list z pogróżkami :). Co prawda Google miało kiedyś taką PRową akcję (wysyłano maile z powiadomieniem), ale to wyjątek od reguły.
Oto kilka rzeczy, które warto sprawdzić zanim zaczniemy przeprowadzać jakieś gwałtowne działania.
Ban, filtr od Google – Checklista
Duży spadek ruchu – jest objawem, ale nie koniecznie świadczy o tym, że witryna została ukarana przez Google. Nie mniej jednak jest to oczywiście wyraźny znak. Kolejnym jest spadek sprzedaży (np. w przypadku sklepów internetowych), rejestracji, leadów.
- Sprawdź techniczne rzeczy – np. czy roboty wyszukiwarek otrzymują 404 Not Found (np. Webmaster Tools lub logi HTTP)? Zaglądnij do pliku robots.txt i do tagów meta robots. Mogą się tam znajdować nieodpowiednie instrukcje dla GoogleBota. Jest to szczególnie prawdopodobne w momencie gdy witryna przeszła niedawno redesign lub inne techniczne poprawki/kłopoty.
- Segmentuj ruch– na podstawie danych z narzędzia analitycznego spróbuj odpowiedzieć sobie na następujące pytania. Czy ruch spadł:
- ze wszystkich źródeł czy tylko z Google
- na wszystkie frazy
- na frazy dotyczące marki (brandu)
- na frazy konkretnych kategorii, produktów czy tematów
Pomoże Ci to wyilozować problem. Zbadać rejony, gdzie faktycznie coś może być nie tak. Czasami można się spotkać z tym, że witryna ma problemy z frazami brandowymi. Np. strona główna wyleciała z indeksu. Reszta jest bez zmian. Zaglądamy do pliku robots.txt i wszystko jasne :).
- Kontener z Chin jedzie – czyli brak komunikacji między działami. Zbyt często zdarzają się przypadki, że marketing się zastanawia dlaczego nie ma sprzedaży. Po kilku dniach lub po rozmowie na papierosie z kolegami z magazynu dowiadujemy się, że produkt się skończył. Warto sprawdzić stany magazynowe, porozmawiać z ludźmi, którzy mają styczność z produktem. Spadek sprzedaży może mieć wiele przyczyn.
- Daliśmy się złapać – Jeżeli prowadziliśmy działania nie koniecznie pobłogosławione przez wyszukiwarkę to prawie na pewno wiemy w czym rzecz. Przeglądnij swoje działania SEO na przestrzeni kilku miesięcy. Jeżeli
testowaliście
ten nowy, uber cool system wymiany linków, nastawialiście pełno precli lub w końcu daliście się namówić na SEO friendly linkbuilding od kolesia z Indii to czas posprzątać :). - Analiza backlinków – Moim ulubionym narzędziem jest Majestic SEO. Gdy dostaję witrynę, której historii nie znam zazwyczaj kieruję tam swoje kroki. Ilość linków jest nałożona na oś czasu. Warto zbadać te najgwałtowniejsze wzrosty. Teoretycznie linki powinny równomiernie piąć się w górę. Być może sami się tak załatwiliście może zrobiła to konkurencja.
Życzę jak najmniej banów.